czwartek, 18 grudnia 2014

Detoks: czy to na pewno zdrowe?


Która z nas, nie obiecywała sobie natychmiastowego przejścia na dietę, obrzucając krytycznym spojrzeniem swoją figurę w lustrze? Która nie stosowała już setek diet – cud, które, oprócz odchudzenia nas ze zbędnych kilogramów, miały za zadanie oczyścić organizm ze szkodliwych substancji, spłaszczyć nasze brzuchy i sprawić, żeby cera odzyskała swą promienność? Czy to w ogóle możliwe? A jeśli tak, czy zdrowe? Przekonajmy się.

Płynna dieta
Kolorowe magazyny prześcigają się w doniesieniach, że kaszki dla niemowląt, zielone soki i płynny detoks to cały sekret nienagannej sylwetki i cery słynnych celebrytek i gwiazd srebrnego ekranu. Prawdopodobnie każda dziewczyna choć raz w życiu próbowała płynnej diety oczyszczającej na bazie soków z surowych warzyw i owoców. Nic dziwnego, skoro większość modelek z przekonaniem twierdzi, że codzienna dawka soku na bazie jarmużu czy szpinaku to ich sposób na świetne samopoczucie i niespożycie pokłady energii. Zwolenniczki diety „koktajlowej” są przekonane, że to właśnie sposób odżywiania przyczynia się do tego, że są zdrowsze i lżejsze, a ich problemy z cerą czy metabolizmem – znikają.

W kwestii odchudzania  nie ma cudów
Pomimo całkiem przekonywujących dowodów w tej materii, nie oszukujmy się: w kwestii odchudzania, nie ma co liczyć na cuda, a picie 2 litrów soków dziennie może przynieść rezultat odwrotny do zamierzonego. Choć producenci surowych soków twierdzą, że zawierają one nawet do czterech razy więcej wartości odżywczych niż te z kartonu, to przecież nie można uznać żadnego z nich za zbilansowaną podstawę i jedyny składnik zdrowej diety. Warto pamiętać, że same soki mają o wiele mniej błonnika niż owoce i warzywa, z których zostały wyciśnięte. Również pomysł, by stosować detoks raz na jakiś czas, w celu oczyszczenia organizmu, nie jest konieczny. Pomimo tego, że nie zawsze jemy jak należy, nasze ciało potrafi się zaadaptować do nowych warunków i samo się oczyścić ze szkodliwych substancji. Miłośniczki płynnych diet zatem nie tylko nie pomagają sobie, unikając stałych pokarmów, ale także powodują u siebie groźbę anemii, a z pewnością niedobory składników mineralnych i protein. Ta ostatnia możliwość wydaje się najniebezpieczniejsza, bo organizm, pozbawiony codziennej dawki protein, odbiera je sobie z jedynego możliwego źródła: mięśni. Ten proces nie tylko doprowadza do ogólnego osłabienia, ale też na długo potrafi upośledzić metabolizm, generując w istocie efekt odmienny do zamierzonego. Alarmujące jest to, że pomimo ostrzeżeń lekarzy i dietetyków, chęć dorównania nierealnemu, wychudzonemu kanonowi piękna jest tak silna, że każdego dnia kolejne dziewczyny dołączają do zwolenniczek płynnej diety, narażając na szwank swoje zdrowie. Jeśli jesteś jedną z nich, zapewnij sobie choć minimum bezpieczeństwa: skonsultuj się wcześniej z lekarzem i ustalcie jakie suplementy musisz przyjmować, razem z najniższym progiem kalorii spożycia codziennego. Powodzenia!

środa, 26 listopada 2014

Włosy piękne nawet jesienią



Włosy piękne nawet jesienią

Pora pozbyć się złudzeń: jesień nadeszła i rozpanoszyła się wokół. Jest wszędzie, w szarym krajobrazie za oknem, w pierwszych podmuchach porywistego wiatru i w temperaturze, która sprawia, że porzucamy kolorowe, letnie sukienki, a niechętnie wciskamy na głowy ciepłe czapki. Nakrycia głowy są przez większość z nas darzone taką antypatią z powodu spustoszeń, których codziennie dokonują w naszych, pieczołowicie ułożonych rano, fryzurach. Wiadomo, że po zdjęciu przez nas czapki, oczom wszystkich znajomych, czy współpracowników ukażą się naelektryzowane, przetłuszczone pasma, zwisające smętnie i bez życia. Dlatego też, na ten trudny okres dobrze jest wybrać dla siebie indywidualny tok pielęgnacji po to, by w maksymalny sposób zadbać o włosy i pogodzić utrzymanie lśniącej, zadbanej fryzury z potrzebą noszenia nakryć głowy w chłodne dni. Każda z pań pewnie używa kilku ulubionych kosmetyków, którymi codziennie pielęgnuje swoje włosy. W okresie jesienno – zimowym jednak, taka pielęgnacja może okazać się niewystarczająca. Polecamy codzienne stosowanie odżywek lub masek, pamiętając jednocześnie, by nakładać je tylko na włosy, nie na skórę głowy. Nawet włosy, które się przetłuszczają, powinny być poddane zbawiennemu działaniu odżywki – najlepiej lekkiej, delikatnej, o konsystencji mleczka – ponieważ dzięki temu będą odżywione i mniej podatne na elektryzowanie. Jeśli nie chcecie poświęcać zbyt wiele czasu na pielęgnację, zainwestujcie w kosmetyki bez spłukiwania. W niwelowaniu problemów ze słabymi i łamliwymi włosami może pomóc także olejek arganowy lub rycynowy. Są znane ze swoich właściwości odżywczych i korzystnego wpływu na kondycję skóry głowy, dlatego są często stosowane do kuracji wzmacniających włosy. Po takich zabiegach wskazane jest spłukanie włosów letnią wodą z dodatkiem soku z cytryny. Po myciu, suszymy dokładnie włosy ciepłym – ale nie gorącym powietrzem. Ważne, by pamiętać, że włosy nie mogą pozostać wilgotne, bo niskie jesienne temperatury wpływają destrukcyjnie na cebulki włosów, osłabiając je i powodując ich wypadanie.


Powiedz „nie” naelektryzowanym włosom
Czas rozprawić się z jednym z największych problemów, który dotyka nasze włosy jesienią: wspomnianym już elektryzowaniem się. Żeby zminimalizować jego skutki, używaj do czesania szczotki z naturalnego włosia, a nakrywając głowę, pamiętaj, by czapki i szale wykonane były z naturalnych, szlachetnych materiałów jak bawełna, kaszmir czy jedwab. Jeśli to możliwe, a mróz nie jest jeszcze bardzo dotkliwy, można otulić głowę szalem, zamiast zakładać ściśle przylegającą czapkę. Jeżeli po zdjęciu nakrycia głowy włosy są wciąż mocno naelektryzowane, warto lekko zwilżyć je rozpyloną mgiełką wody w sprayu, lub lekko usztywniającym lakierem.

Dieta
Kosmetyka i pielęgnacja to tylko część całego procesu dbania o zdrowe i piękne włosy. Równie ważne jest przestrzeganie właściwej diety. W sezonie jesienno – zimowym, kiedy ciężko jest zadbać o stałe dostarczanie organizmowi zróżnicowanych składników, zaczyna nam często brakować witamin i mikroelementów. Dzieje się tak dlatego, że maleje nasze dzienne spożycie owoców i warzyw, jemy  natomiast więcej mięsa i tłuszczów. Nawet jednak przy ograniczonych możliwościach spożywania witamin w naturalnej postaci, staraj się jeść je jak najczęściej, a owoce, warzywa i soki są do kupienia przez cały rok w dużych hipermarketach. Można skusić się także na przyjmowanie gotowych mieszanek witamin, które, w postaci suplementów diety, można kupić w każdej aptece. Takie rozwiązanie należy jednak traktować jako ostateczność i zawsze przedkładać naturalne pokarmy nad mieszanki chemiczne.

Zdjęcie: http://static2.milionkobiet.pl/files/2014_11/.thumbnails/662x441/jesienny-makijaz-aad6d33b7db7f6397e99-93-6-5c86add_8ebd7f.jpg

sobota, 1 listopada 2014

Wyglądać jak pin – up girl. Porady stylisty.



Nie tylko fashionistki i blogerki modowe, ale już wszystkie kobiety na świecie wiedzą co to styl pin – up girl, bo od kilku sezonów wpisuje się w kanon najgorętszych modowych stylizacji, zyskując coraz więcej zagorzałych zwolenniczek. Szerokie, rozkloszowane spódnice z podkreśloną talią, wysokie czółenka z kokardami, pończochy, dopasowane bluzeczki ze słodkim kołnierzykiem, gładkie fryzury z wysoko uniesioną grzywką, lub skręcone we frywolne loki, czerwień na ustach i drapieżna kreska na powiece, to najbardziej charakterystyczne elementy stylizacji pin – up. Okazuje się, że – cokolwiek banalne – stwierdzenie, że moda lubi powracać, jest w tym wypadku prawdziwe, bo przecież tak modny dziś styl święcił swoje triumfy już w latach 40. i 50.

Narodziny stylu pin – up
Określenie pin-up girl narodziło się w bazach wojskowych, po przystąpieniu USA do II Wojny Światowej. Amerykańscy żołnierze mieli w zwyczaju wieszać  (z ang. pin up) na ścianach zdjęcia uroczych modelek o urodzie dziewczyn z sąsiedztwa, które prezentowały swe wdzięki w śmiałych pozach – a wszystko ku pokrzepieniu serc żołnierzy, stacjonujących nieraz wiele tysięcy kilometrów z dala od domu. Najbardziej znaną dziewczyną z plakatu jest Betty Grable – jej zdjęcie w kostiumie kąpielowym do dziś jest kwintesencją stylu pin – up, a magazyn Life uznał je za jedną ze 100 fotografii, które zmieniły świat. Współczesne pin – up girls wzorują się jednak głównie już na modzie powojennej. Ich idolkami i prawdziwymi ikonami stylu są Sophia Loren i Elizabeth Taylor. Spódnice podkreślające talię osy, dopasowana góra, pięknie eksponująca  biust, krótkie spodenki z wysokim stanem, czy koszule wiązane tuż nad pępkiem, to prawdziwe must haves wszystkim dziewczynom aspirującym do bycia przedstawicielkami tego stylu.

Odmiany stylu pin – up
Opisywany styl jest tak popularny być może dlatego, że nie trzeba być wyjątkowo szczupłym, żeby wyglądać kobieco w ubraniach stylizowanych na pin – up. W obrębie samego stylu istnieje jednak również kilka głównych nurtów: cukierkowy, glamour i militarno-marynistyczny. Pierwszy wiąże się z wykorzystaniem kwiecistych sukienek i motywu groszków oraz prążków. Drugi nawiązuje do klasycznej elegancji, zaś trzeci eksploruje motywy wojskowe i marynarskie, pasiaste wzory, tonacje granatu, czerwieni i złota. Nie można zapomnieć, że dziewczyny lansujące styl pin – up wyróżniają się z tłumu również dzięki makijażowi i fryzurze. Najpopularniejsze stylizacje to płaskie loki, grzywki zwinięte w wysokiego rogala i chustki zawiązane na czubku głowy w fantazyjną kokardę. Makijaż, obowiązkowo, musi być bardzo mocny a jego najważniejszym i najbardziej rzucającym się w oczy elementem są czerwone usta, zaróżowione policzki i wyrazista, czarna kreska namalowana eye-linerem wzdłuż nasady górnej powieki. Jest to makijaż, który pasuje każdej kobiecie, choć pewnie nie każda będzie czuła się w nim dobrze. Z pewnością najczęściej będą go nosić kobiety, które lubią zwracać na siebie uwagę. W trendzie pin – up, zapoczątkowanym jeszcze w ubiegłym stuleciu, odnalazły sposób na niebanalne podkreślenie swojej kobiecości, i to w stylu retro! Styl pin – up nie tylko zwraca uwagę, i to w pozytywnym sensie, ale także pozwala poczuć się dobrze we własnej skórze, a przez to – nabrać pewności siebie.

czwartek, 16 października 2014

Jesienne zabiegi pielęgnacyjne, za które skóra będzie ci wdzięczna



Za oknami -  jesień. Chłodne podmuchy wiatru przyginają do ziemi konary ogołoconych z liści drzew, a o szybę stukają pierwsze krople jesiennej mżawki. W taką pogodę nietrudno popaść w przygnębienie i człowieka ogarnia przemożna ochota, by każdą wolną chwilę spędzać pod kocem, z filiżanką ulubionej herbaty i książką w ręku. Kwestie  urody i dobrego wyglądu zdają się schodzić na drugi plan. Niesłusznie! Jesień to doskonały moment, żeby zregenerować skórę twarzy po pamiątkach z minionego lata, takich jak przebarwienia, rozszerzone naczynia, czy nadmierna suchość. Zadbana, promienna, pozbawiona problemów cera jest też powodem do zachowania dobrego samopoczucia oraz wyższej samooceny, co ma zbawienne działanie dla naszej psychiki. Dlatego, drogie panie, nie odkładajcie w nieskończoność wizyty u kosmetyczki. Poniżej znajdziecie listę porad, dotyczącą zabiegów, którym możecie poddać swą skórę, żeby jak najdłużej mogła pozostać zdrowa i piękna.

Październikowa odnowa
Wbrew obiegowym opiniom, polecamy stosowanie zabiegów złuszczających. Można podejść do tego kompleksowo i przygotować skórę do bardziej zdecydowanej ingerencji, zaczynając wcześniej od delikatniejszych peelingów, które z łatwością można wykonać w domu. Usunięcie warstwy rogowej pozwala później wprowadzić substancje aktywne do głębszych partii naskórka, dzięki czemu krem ma szansę lepiej zadziałać. Choć peeling można zrobić samemu, to w przypadku pozbywania się przebarwień skórnych lepiej oddać się w ręce specjalisty i odwiedzić gabinet kosmetyczny. Posiadaczkom skóry z przebarwieniami najczęściej proponuje się dość intensywne zabiegi oparte na bazie kwasów owocowych (np. kwasu glikolowego). Drobne cząsteczki kwasu, przenikając przez naskórek, niszczą wiązania między komórkami zrogowaciałymi i stymulują głębiej położone komórki do odnowy. Zabieg jest raczej nieinwazyjny i całkowicie bezpieczny, a co najważniejsze, daje świetne rezultaty. Klientka bezpośrednio po zabiegu wraca do zwyczajnej, codziennej aktywności. Najważniejszymi wskazaniami do złuszczania skóry kwasem glikolowym są wspomniane już przebarwienia, ale także blizny, zmarszczki, trądzik pospolity, czy nawet zwiotczała i zmęczona skóra. Zalet zabiegów z kwasem glikolowym  nie sposób przecenić. Przede wszystkim poprawia funkcje barierowe warstwy rogowej skóry, poprzez stymulację biosyntezy ceramidów. Po zabiegu twoja skóra będzie odporniejsza, mocniejsza i bardziej nawilżona. Innym rodzajem eksfoliacji, który jest godny polecenia, jest mikrodermabrazja. Podczas zabiegu, naskórek jest ścierany w kontrolowany sposób za pomocą mikrokryształków, aplikowanych na skórę przy pomocy specjalnie zaprojektowanej głowicy. Urządzenie to ma szerokie spektrum zastosowań podczas zabiegów oczyszczania skóry. Obie opisane metody skutecznie poprawiają kondycję, a w rezultacie również wygląd skóry. Cera staje się promienna, a bariera ochronna skóry wyraźnie wzrasta.

Nawilżanie to podstawa
Jedna z najważniejszych zasad zachowania zdrowego i pięknego wyglądu skóry mówi o tym, że należy do jej pielęgnacji używać kosmetyków, które pomogą jej utrzymać równy, wysoki poziom nawilżenia. Wybierajcie zatem kosmetyki z zawartością gliceryny, d-pantenolu, hydrolizatów protein, kwasu hialuronowego i glikolu propylenowego. Dodatkowo, ceramidy i kwasy tłuszczowe pomogą wam odpowiednio natłuścić naskórek i stworzy barierę ochronną przed niekorzystnymi czynnikami zewnętrznymi. Dwa razy w tygodniu można zastosować intensywne maski o właściwościach odżywczych i regenerujących, a jeśli szukacie zabiegów o silniejszym działaniu wzmacniającym, pomyślcie o sonoforezie. Zabieg polega na wprowadzeniu w głąb skóry składników (najczęściej witamin i innych substancji aktywnych) za pomocą ultradźwięków. Zregenerowana zabiegami skóra stanie się bardziej odporna i lepiej zniesie sezon zimowy, odwdzięczając wam się pięknym wyglądem przez cały rok!

wtorek, 26 sierpnia 2014

Fale prosto z plaży – najgorrrętszy trend letniego sezonu!



Czy mówi  wam coś termin „beach waves”? Te dziewczyny, które interesują się trendami fryzjerskimi, z pewnością już wiedzą, a te, które o nim jeszcze nie słyszały, powinny jak najszybciej nadrobić zaległości, ponieważ to właśnie wspomniany styl obowiązuje na każdej damskiej głowie w tym sezonie. Angielski termin, nawiązujący do morskich fal obmywających brzegi plaż, oznacza, w żargonie fryzjerskim, fryzurę charakteryzującą się niedbałym, nonszalanckim skrętem. Pewnie wielu posiadaczkom długich włosów udało się choć raz uzyskać taki efekt bez żadnych zabiegów fryzjerskich, wystawiając włosy na całodzienne działanie słońca, wiatru i morskiej bryzy. Co jednak z dziewczynami, które pragnęłyby zatrzymać ten efekt na dłużej?

Efekt beach waves

Te seksowne skręty na włosach dało się już zauważyć podczas pokazów mody we wszystkich większych miastach jak Paryż, Mediolan czy Nowy Jork, a pozornie niedbałe fryzury zostały przyjęte entuzjastycznie nie tylko przez celebrytów, ale i kobiety na całym świecie. Styliści i fryzjerzy są właściwie zgodni co do tego, że niezwykła popularność potarganych, falujących włosów sprawi, że trend ma spore szanse, by utrzymać się także w przyszłych sezonach.

Profesjonalny zabieg

Ponieważ nie wszystkie panie wiedzą, jak osiągnąć na włosach efekt morskich fal, podpowiadamy rozwiązanie: skorzystajcie z odpowiednich kosmetyków do stylizacji, a zobaczycie jak prosto osiągnąć spektakularne efekty w domu. Tym, które nie mają tyle czasu by codziennie układać włosy, radzimy zainteresować się profesjonalnym zabiegiem, przeprowadzonym w gabinecie fryzjerskim. Dzięki niemu, łatwo można zmienić strukturę prostych włosów i przez niemal dwa miesiące cieszyć się spektakularnym efektem pięknego skrętu.

Na czym polega zabieg?
Całość zabiegu, przeznaczonego dla kobiet którym doskwiera brak objętości włosów i brak podatności na stylizację - trwa około 2h i opiera się na przełomowej technice. Bezpośrednio po zabiegu struktura włosa i jego położenie są nieznacznie zmienione, pozwalając jednak na uzyskanie efektu dostosowanego do potrzeb i – co najważniejsze – oczekiwań. Nie wszystkie dziewczyny mogą jednak z tego zabiegu skorzystać: włosy muszą mieć odpowiednią długość (przynajmniej do ramion, im dłuższe tym lepiej) i być wycieniowane. Zanim fryzjer przystąpi do zabiegu, wykonuje profesjonalną analizę włosa, definiującą ostatecznie, czy klientka może zostać poddana zabiegowi. Zła wiadomość, dla pań, które trwale rozjaśniają całe włosy  – w waszym przypadku usłyszycie stanowcze „nie”. Natomiast włosy farbowane mogą osiągnąć efekt fal prosto z plaży; stosowany jest wtedy jeden z dwóch rodzajów płynu:  do włosów niefarbowanych, średnio delikatnych i włosów farbowanych, bardzo delikatnych.

 Jak wyglądają włosy po zabiegu?

Fryzjerzy są zgodni co do tego, że zabieg nie wysusza włosów, ani ich nie niszczy, a wykonany w odpowiedni sposób jest całkowicie nieinwazyjny. Efekt potrafi utrzymywać się zaś do ośmiu tygodni. Wygląda na to, że w tym sezonie można mieć modne włosy bez żadnych konsekwencji, a po 2 miesiącach włosy rozprostują się i wrócą do swej pierwotnej struktury. Po zabiegu pielęgnacja włosów jest dość prosta – obowiązuje całkowita dowolność. Najprościej użyć sprayu beach waves na mokre, umyte włosy i pozwolić im wyschnąć. W ten sposób można łatwo uzyskać plażowy, naturalny look. Dobrym sposobem będzie również podzielenie włosów na cztery sekcje, zaplecenie tzw. ślimaków i wysuszenie ich w takim stanie suszarką. Kiedy rozplączesz ślimaki, włosy będą potargane i sprężyste. A jeśli wkrótce po wykonaniu zabiegu zatęsknicie za prostymi włosami,  można je bez trudu wystylizować prostownicą. Koszt zabiegu to  150 – 250 zł. Do rozważenia, póki lato trwa!


Obrazek:
http://getpretty.com.au/wp-content/uploads/2012/04/How-to-get-wavy-hair-1.gif