Depilacja laserowa to względnie trwałe usunięcie zbędnego
owłosienia. Metoda ta coraz częściej i chętniej stosowana jest przez
współczesne kobiety. Mimo, iż sposób ten nie jest ani tani, ani przyjemny,
cieszy się duża popularnością ze względu na swoją skuteczność. Laserowa
depilacja nie daje co prawda gwarancji nieodrastania włosów do końca życia, ale
zapewnia kilka lat względnego spokoju jeśli chodzi o ten problem.
Dla kogo?
Laserowe usuwanie zbędnego owłosienia na ciele jest w
zasadzie dla każdego dorosłego człowieka obu płci. Jeśli nie ma konkretnych
przeciwwskazań medycznych (być może ktoś cierpi na jakieś rzadkie choroby skóry
albo na przykład jest w ciąży) można się decydować na zabieg. W praktyce,
najczęściej wykonują go młode kobiety, którym zależy na wyglądzie i które mają
wystarczające środki finansowe, aby zafundować sobie taką przyjemność.
Za ile?
Laserowa depilacja jest zabiegiem drogim. Przykładowo…
usunięcie tą metodą owłosienia pach wymaga zainwestowania kilkuset do tysiąca
złotych. Zabieg wykonuje się dwu-, trzy- lub czterokrotnie (zależnie od
indywidualnych właściwości włosa danej osoby). Cena zależy od wielkości
powierzchni, z której usuwane są włosy. Widomo więc, że jeśli chcemy skutecznie
i na dłużej pozbyć się włosów z rąk, nóg, a także okolic bikini, potrzebujemy
na to kilku tysięcy PLN.
Kiedy?
Laserową depilację najlepiej wykonywać zimą lub jesienią.
Chodzi o to, aby skóra poddana temu zabiegowi nie miała kontaktu ze słońcem, a
w tych porach roku jest go najmniej. Poza tym, każdy zabieg pozostawia na jakiś
czas delikatne ślady, których kobiety nie mają ochoty pokazywać, więc… zimowo –
jesienne stroje świetnie je przykryją.
Jak?
Wszystko odbywa się dość szybko. Fragment ciała poddawany
depilacji jest zwykle smarowany specjalnym specyfikiem, który delikatnie
znieczula skórę. Potem osoba wykonująca zabieg oraz jej pacjent (klient)
zakładają specjalne okulary chroniące oczy przed promieniami lasera. Następnie
rozpoczyna się to, co najważniejsze. Laserem w kształcie pistoletu strzela się
– punkt po punkcie, fragment po fragmencie – w ciało. Uczucie, mimo
znieczulenia, jest nieprzyjemne, często nawet dość bolesne. Po wszystkim
kładzie się jeszcze na skórę coś łagodzącego i antybakteryjnego. Czeka się na
zagojenie i podchodzi do kolejnej tury.
* * *
Panie, które mają to za sobą, mówią zwykle jednogłośnie –
bolało, kosztowało, ale… BYŁO WARTO!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz